Historia
Przedszkole 102 istnieje od początków lat sześćdziesiątych XX wieku ( to już 50 lat). Początkowo mieściło się w budynku jedynej na osiedlu szkoły podstawowej (38) przy ul. Krochmalnej. Zajmowało wówczas cztery sale na parterze szkoły, dwa pomieszczenia sanitarne, kuchnię (wspólną ze szkołą) i sekretariat . Placówką kierowały wówczas kolejno-panie: Maria Pietrusińska, Jadwiga Warcholińska i Anna Jagodzińska.
Wszyscy wychowankowie w łagodny sposób stawali się , w swoim czasie, uczniami Szkoły 38; mieli ułatwiony start w kolejny etap edukacji, ponieważ znali już swoich przyszłych nauczycieli-szkoła i przedszkole prowadziły wspólną stołówkę, dzieci i uczniowie spotykali się na boisku będącym również placem zabaw. Obie placówki organizowały razem większość imprez, okolicznościowych apeli i uroczystości z udziałem rodziców i rodzeństwa.
Wyż demograficzny zakończył tę owocną symbiozę, w szkole zaczęło brakować miejsc dla coraz liczniejszej rzeszy uczniów. Pomyślano wówczas o wybudowaniu, w niedalekim sąsiedztwie (przy ul. Kołowej 31), wolnostojącego budynku, samodzielnej placówki przedszkolnej. W ciągu niecałego roku, w miejscu starego domu otoczonego sadem owocowym i wiekowymi, pięknymi drzewami, powstało całkiem nowe Przedszkole nr 102.
Nad pracami budowlanymi i wyposażeniem wnętrz czuwała - p.o. tymczasowego kierownika przedszkola - pani Henryka Szlanderbach. I od nowego roku szkolnego 1972/73 placówka otworzyła nową kartę swojej już samodzielnej działalności.
W latach siedemdziesiątych-dziewięćdziesiątych XX wieku, w placówce funkcjonowały cztery, a często i pięć oddziałów (trwał wyż demograficzny) z dziećmi od 3-7 roku życia.
W grupach było wtedy po 32-36 dzieci pod opieką jednej wychowawczyni, Przedszkole pracowało sześć dni w tygodniu-w soboty od 6.00 do 15.00, a w pozostałe dni, tak samo jak obecnie, od 6.00 do 17.00. Latem – tak jak w szkołach przez dwa miesiące były wakacje.
Budynek na tamte czasy był bardzo nowoczesny - obszerna szatnia z dwoma wejściami, cztery klasy (po dwie na parterze i na piętrze) z odrębnymi łazienkami , duża sala gimnastyczna, nowoczesna kuchnia wydająca trzy posiłki dziennie, przepięknie urządzony ogród (wiele nowych drzew nasadzanych wspólnie z dziećmi i rodzicami) -każda grupa miała swój wydzielony zakątek z przenośnym sprzętem (huśtawki, przeplotnie, rowerki, hulajnogi, parasole przeciwsłoneczne a zimą saneczki) do zabaw wokół piaskownicy i małego placyku otoczonego ławeczkami.
W każdej sali było po sześć (6-osobowych) stolików dla dzieci, komplet mebli wyposażonych w indywidualne półeczki na prace plastyczne oraz szuflady na osobiste rzeczy wychowanków. Wszystkie grupy otrzymały od ówczesnej fabryki Dywilan (dawny sponsor przedszkola) po dwa wełniane dywany, korytarze i schody również były ocieplone pięknymi dywanami. Początkowo dzieci spały we wszystkich (bez wyjątku) grupach po obiedzie, który podawano o 12.30.Ale były to czasy ,gdy większość dzieci przebywała w przedszkolu 8-11 godzin .Z biegiem lat, na życzenie rodziców-„leżakowanie” powoli odchodziło kolejno z grup starszych, a w końcu i z najmłodszych. Obecnie dzieci „relaksują” się leżąc na dywanie, słuchając bajek i uspokajającej muzyki (a te które przy tym zasną, są przykrywane kocykami i leżą sobie, jak długo chcą).
Do połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, do przedszkola raz w tygodniu przychodził z pobliskiej przychodni lekarz pediatra(przeprowadzał raz na kwartał ogólne badania dzieci, a potrzebujące kierował do specjalistów). Każdego dnia, na godzinę pojawiała się pielęgniarka środowiskowa, która przeprowadzała pomiary wzrostu i wagi wszystkich dzieci, sprawdzała ogólna higienę (skóry, włosów odzieży),
i wygłaszała różnorodne pogadanki prozdrowotne. ...
... Czas płynął, zmieniały się kolejne osoby kierujące placówką (dyr. Krystyna Fedzin dyr.Elżbieta Łuczkowska, dyr.Ewa Czerska), odchodzili na emeryturę lub do innych przedszkoli pracownicy pedagogiczni i z obsługi (p.Krysia Piątkowska, p.Ela Zielasko, p.Emilka Stankiewicz, p.Malgosia Seta, p.Wiesia Klimek, p.Bożenka Bartosiak, p.Basia Janiak, p.Agnieszka Sisi, p.Basia Pułaczewska, p.Zosia Jędrychowicz, p.Hanna Promińska, p.Danusia Bojanowska, p.Maria Stępień, p.Krysia Kołaczek, p.Henia Słowik, p.Zosia Węk, p.Grażyna Butwicka i wiele innych wspaniałych i oddanych dzieciom osób).
Budynek mocno się postarzał-tynk miejscami poodpadał i poszarzał, okna spróchniały ogród zdewastowali „młodzi ludzie” z sąsiedztwa -„zniknęły” ławeczki i niektóre dorodniejsze iglaki, płot powoli zaczęła zżerać rdza, a wewnątrz stary parkiet wypaczał się we wszystkie strony, szwankowało ogrzewanie, instalacje elektryczna i wodociągowa, przy każdej ulewie przeciekał dach, a w piwnicy zalewało pomieszczenia gospodarcze .
Prośby, monity, błagania o pomoc do władz odpowiedzialnych za remonty
trwały (bez pozytywnego odzewu) długo i wreszcie dzięki energicznej współpracy jednej z nauczycielek (Halinie Brodziak) odchodzącej (dyr.Ewie Czerskiej) i obejmującej stanowisko dyrektora (Violetty Kwiatkowskiej-Fei) udało się przywrócić dawny blask naszej placówce.
Obecnie we wszystkich pomieszczeniach są szczelne okna pcv, w salach położono nowe parkiety, w każdym oddziale są nowocześnie wyposażone łazienki; szatnia, hol, klasy i sala gimnastyczna zostały pomalowane na pastelowe, radosne kolory. Elewację budynku ozdobiły malunki morskich stworów (w wykonaniu całego personelu) oraz graffiti (wykonane przez absolwentów przedszkola).
W ogrodzie pojawiły się nowe ekologiczne zabawki, płot został naprawiony i pomalowany; szkoda tylko, że wycięto kilka pięknych, starych drzew (dorodną brzozę, akację, rajską jabłonkę…) posadzonych w pierwszych latach działalności przedszkola. Może z czasem w tym miejscu wyrosną już inne drzewa… a w ich cieniu będzie zawsze rozbrzmiewał dziecięcy śmiech.
Zredagowała - M.Jagodzińska